Niemiecka firma dostarczała paliwo do rosyjskich bombowców
Ustalenia to wyniki dziennikarskiego śledztwa "Der Spiegel" i ZDF, na które w sobotę, 5 listopada powołało się tvp.info.
Według doniesień, dostawy paliwa trafiają z z rafinerii Gazpromu do Morozowska i Woroneża w pobliżu granicy państwowej z Ukrainą, gdzie znajdują się bazy rosyjskich sił powietrznych. To właśnie tam stacjonują rosyjskie bombowce. Zgodnie z ustaleniami organizacji międzynarodowych, to one mogą odpowiadać za ataki na cele cywilne w Czernihowie i Mariupolu.
Oświadczenie Wintershall Dea
W swoim oświadczeniu Wintershall Dea stwierdza, że "związek między dostawami paliwa a rosyjskimi atakami należy uznać za wymyślony". Jednocześnie koncern nie wykluczył jednoznacznie, iż wydobywane surowce są w jakiś sposób wykorzystywane "do celów wojskowych", ale niemieckie przedsiębiorstwo "nie ma na to żadnego wpływu".
Niemieccy dziennikarze ustalili także, że od wybuchu wojny na Ukrainę 24 lutego 2022 roku podmioty, które należą do koncernu Wintershall Dea i prowadzą działalność w Rosji, wpłaciły do budżetu Kremla setki milionów euro. Tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku miało być to ponad 400 milionów euro z podatków.
Rosyjskie bombowce
W październiku Rosja skoncentrowała bombowce strategiczne zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych w bazie lotniczej Olenya na Półwyspie Kolskim. Koncentracja samolotów zdolnych przenosić ładunki jądrowe w pobliżu granic z Norwegią ma prawdopodobnie związek z szantażem nuklearnym Moskwy. Zazwyczaj maszyny znajdują się w bazie lotniczej Engels, która znajduje się 720 kilometrów na południowy wschód od stolicy Federacji Rosyjskiej.
Niektórzy eksperci sugerują, że przesunięcie bombowców bliżej granic NATO może być elementem groźby nuklearnej Władimira Putina.